Wypad nad jezioro Chiemsee był jednym z pierwszych jakie zaplanowaliśmy z myślą, że pojedziemy gdzieś dalej. Ponieważ sąsiadujemy bezpośrednio z Niemcami od jakiegoś czasu zgłębialiśmy, gdzie warto pojechać z SUPem dalej niż w nasze niemieckie sąsiedztwo (bo bywamy w nim często). Jezioro Chiemsee uznawane jest za jedno z najpiękniejszych jezior za naszą zachodnią granicą. Położone jest w niedalekim sąsiedztwie Monachium, bagatela ponad 800 km od Szczecina! Haha. Nie planowaliśmy być tam akurat w tym czasie, zajechaliśmy nad nie z powodu nieoczekiwanej zmiany planów! Było warto 🙂
Stali czytelnicy więdzą (a jeśli nie – to odsyłam do tego posta —->>> KLIK ), że pod koniec lata i zaczynającą się już jesienią pojechaliśmy spełniać swoje SUPowe marzenia nad Eibsee. Planując dwa dni pływania na dwóch różnych jeziorach, nie przewidzieliśmy, że jedno z nich nie będzie dostępne do SUPowania. Celem było Konigsee (które jest bajeczne! Usytuowane jest pomiędzy dwoma wysokimi, górskimi szczytami. Pełno zieleni i mnóstwo miejsc, które wprawiają w zachwyt), jednak okazało się, że jest to jezioro położone w rezerwacie przyrody z bezwzględnym zakazem pływania jakąkolwiek jednostką wiosłową. Uwierzcie mi, nasz zawód był spory…. Bo zobaczcie jak pięknie jest nad Konigsee
View fullsize


Musieliśmy szybko zrewidować nasz plan i udać się nad inne jezioro! Padło na Chiemsee ponieważ było blisko, ponieważ o nim już wcześniej czytaliśmy i chcieliśmy tam być 🙂 Po prostu nastąpiło to szybciej niż sobie zaplanowaliśmy. Jedyne czego najbardziej żałowaliśmy to pogody. Specjalnie ustawiliśmy miejscówki tak, aby skorzystać z jak najładniejszej pogody i nad Konigsee było bajecznie ciepło i pełnia słońca. Zbliżając się do Chiemsee wiedzieliśmy, że będzie pochmurno a nawet możliwe były opady deszczu! Na szczęście tego dnia prognozę pogody można było rozbić o kant D…. deski. Po jakimś czasie na wodzie się rozpogodziło i skorzystaliśmy z tego w pełni.
wskazówka – mapa
Chiemsee jest na prawdę wielkim jeziorem. Do pływania na SUPie najlepsze dla nas są wąskie jeziora, mające jakieś urokliwe zatoczki, zakątki i zakamarki. Hmmm…. Czy Chiemsee takie jest? Wybraliśmy tę stronę jeziora, która oferowała w tym zakresie nieco więcej.
View fullsize


Autem zatrzymaliśmy się dokładnie w miejscu pinezki zaznaczonej na mapie poniżej. Znajduje się tam strzeżony parking (płatny) i wiele atrakcji turystycznych. Między innymi: basen kryty z nieckami na zewnątrz, dużo knajpowni, deptak oraz prom dla turystów, który kursuje po jeziorze na wyspę, która widzicie na powyższej mapie.
Cena za parkowanie:
poniżej 20 min – free
do godziny – 1,2 euro
do 2 godzin – 2,4 euro
do 3 godzin – 3,6 euro
do 4 godzin – 4,8 euro
powyżej 4 godzin – 6 euro
pozostawienie na noc – (od północy do 8 rano) – 10 euro
Wskazówka – warunki do zwodowania się i warunki na wodzie
Jezioro z czystą wodą (jak większość niemieckich, na których miałam okazje pływać). Jezioro jest spore, więc przy silnym wietrze na pewno ciężko byłoby pływać SUPem. Lokalizacja, którą wybraliśmy okazała się dogodna na rozkładanie sprzętu i zwodowania się. Około 80 metrów od parkingu znaleźliśmy bezpośrednie, nieduże zejście do wody z kamienistej plaży.
View fullsize


View fullsize


View fullsize


View fullsize


View fullsize


Obraliśmy sobie takie cele jakie zaznaczyłam poniżej na mapce. Były one sumą przypadków, bo zupełnie nie zdąrzyliśmy zrobić riserczu gdzie płynąć i co zobaczyć. Wiedzieliśmy jedynie, że na Chiemsee znajduje się duża wyspa, na której zbudowany został Pałac Herrenchiemsee przez króla Ludwika II. Jeśli macie ochotę więcej poczytać o tym jeziorze to zajrzyjcie TUTAJ.
View fullsize


Nasze przypadkowe pływanie okazało się owocne w bardzo ciekawe miejsca oraz widoki. Tego dnia warunki na wodzie były bardzo sprzyjające. Minimalny wiatr, przebijające się słonko oraz widok gór! Czego chcieć więcej?
Łapcie fotki poniżej, które pokazują jak miało się nasze SUPowanie i spontaniczny wypad nad Chiemsee.
fotorelacja
View fullsize


View fullsize


View fullsize


Na zdjęciu powyżej widać wycieczkowiec, który transportował turystów po jeziorze. Zdziwiło nas, jak często on pływa między wyspą a brzegiem Chiemsee. Dosłownie co 10 minut był kurs! Prom wytwarzał ekstra falę! Taką z dużym grzbietem więc bujało baaardzo przyjemnie 🙂
View fullsize


View fullsize


View fullsize


Płynęliśmy w stronę rzeki Prien, jednej z dwóch rzek, które wpływaja do Chiemsee. Po drodze mija się ptasią ostoję. Zabronione jest tam głośne zachowywanie się….także tego – pamiętajcie o zachowaniu ciszy 🙂 Wpływając w zatoczkę widać ukorzenione dno kilkanaście centrymetrów wgłąb wody. Ciekawy efekt. Następnie zrobiło się ogólnie dość płytko, wystające konary znad tafli wody dodatkowo utrudniały pływanie – trzeba było zachować ostrożność.
View fullsize


View fullsize


Wpływając do małej zatoczki/jeziorka – mijaliśmy nad sobą taki uroczy mostek dla rowerzystów. Jeziorko było mocno zazielenione i zarośnięte. Nie chcieliśmy opływać całego. Jednak mamy pewność, że nie byliśmy tam jedynymi goścmi bo na wodzie znajdowały się “przetarte już szlaki”.
View fullsize


View fullsize


View fullsize


View fullsize
