top of page

Dziecko na SUPie – poradnik dla rodziców

Zaktualizowano: 3 maj 2021

Stand-Up-Paddling jest na tyle przyjazną i nieskomplikowaną aktywnością na wodzie, że może być rodzinną zajawką. Tak też jest u nas! W sumie, głównie dlatego pokochaliśmy SUP, bo cała nasza rodzina może jednocześnie robić “coś” razem i być w różnym stopniu zaangażowana w wyprawę , czerpać z niej korzyści w zależności od wieku i umiejętności. Wystarczy odpowiednio dopasować sprzęt, zaopatrzyć się w kilka gadżetów, przygotować się mentalnie i ruszyć ku przygodzie… Dłuższej lub krótszej… W zależności ile danego dnia mamy czasu i energii 🙂 Niżej opisałam kilka spostrzeżeń oraz porad dotyczących SUPowania z dziećmi. Nasze dzieciaki mają opłynięte z nami sporo kilometrów i wciąż uczę się SUPowania z nimi… ale kilka pewniaków zebrałam w tym poście.

4D008D89-446D-4071-B68E-BD981C6B01A4.jpg
 

jaka deska sup na rodzinne wyprawy?

Wybór na rynku pompowanych desek SUP mamy ogromny. Wybierając więc nasze pierwsze deski stawiałam sobie warunek, że muszą się nadawać do pływania z dziećmi. Jaka deska będzie się do tego nadawać? Wymienię kilka cech, które były dla mnie wyznacznikiem. Marka deski nie gra tutaj roli, bo to jaką deskę kupimy zależy od naszych upodobań oraz zawartości portfela 😉


  1. Deska musi mieć odpowiednią nośność, czyli taką, która utrzyma osobę dorosłą plus dziecko (które będzie rosnąć). Zatem dodajmy ile ważymy my i nasze dziecko łącznie. Każdy SUP ma określony ten parametr. Np. jeśli deska ma nośność do 110 kg to komfortowo będzie się na niej wiosłować jeśli zmieścimy się w tym limicie. W innym przypadku z deski będzie robił się “banan” , będzie stawiać większe opory podczas wiosłowania i będzie zapewne też mniej stabilna.

  2. Gabaryty deski też mają znaczenie. Im większa deska, tym więcej przestrzeni dla dziecka na pokładzie, które czasem lubi się po nim poszwędać. Zmieści nam się też więcej bagażu, tym bardziej jeśli w zamiarze będzie pokonywanie dłuuuugich tras. Większe deski są jednocześnie cięższe i musimy wpompować w nie więcej powietrza, są także mniej zwrotne. Jeśli jesteśmy drobną mamą, to też nie ma co przesadzać z rozmiarem, aby nie umęczyć się z kolei z obsługą deski podczas SUP podróży 🙂 Warto zwrócić też uwagę na szerokość deski. Im szersza tym bardziej stabilna i wiecznie ruszający się “maluch” nie będzie powodował większych problemów z równowagą. Jeśli jednak nasz balans jest na dobrym poziomie to nawet węższa deska nie sprawi nam kłopotów w poruszaniu się z “nadbagażem” na pokładzie.

  3. BEZPIECZEŃSTWO – to chyba najważniejszy punkt, który należy wziąć pod uwagę kupując deskę z przeznaczeniem do pływania z dzieckiem ( i nie tylko, samemu również). Deska marki krzak (których teraz jest sporo) kusi mocno ceną. Ale za ceną kryje się też jakość… Jakość kleju użytego do produkcji deski, jakość materiałów, staranność wykonania, jakość atestów które przechodzi, także jakość akcesoriów dodawanych do SUP (plecak, wiosło, pompka i itp). Kupując SUP musimy mieć pewność, że parametry opisane “na metce” są zgodne z prawdą i nie są wyssane z palca. Każdy szanujący się producent nie pozwoli sobie na wypuszczenie na rynek SUPa, którego model notorycznie będzie reklamowany bo np. puszcza klejenie na szwach czy wręcz wybucha z powodu słabych klejeń. Stawiałabym więc na zakup deski od marki specjalizującej się w produkcji SUPów. Z pewnością na takiej desce poziom bezpieczeństwa wzrasta. Pływając na SUP polecam po każdym pływaniu zrobić jej oględziny a raz na jakiś czas sprawdzić jej szczelność na “szwach” za pomocą płynu do naczyń i wody.

  4. Grubość pokładu deski – też ma znaczenie. SUPy tak samo jak długość i szerokość, mają różną wysokość pokładu. Maksymalnie jest to około 15 cm i jest to najgrubsza deska z jaką się spotkałam. Moim zdaniem idealna na SUPowanie z dzieckiem ponieważ woda mało zalewa pokład i pupcia naszego słodkiego brzdąca (haha) jest przez większość wypadu po prostu sucha. Nawet przy większym zafalowaniu jeziora możemy być o to spokojni.

 

jak i kiedy zacząć pływać z dzieckiem?


Nie wiem czy jest jakaś złota rada i zasada. Widziałam niemowlaki w foteliku pływające z rodzicem na SUP. Jednak były to bardzo doświadczone osoby obyte z wodą od lat! Czy to jednak mimo wszystko dobry pomysł? Subiektywnie uważam, że idealny wiek, a może lepiej ująć “bezpieczny wiek” dziecka, które można zabrać na SUP to około 2,5-3 latka. Wszystko zależy od rozwoju naszego malucha. Melcia zaczynała jak miała niecałe trzy 🙂 Rozumiała już sporo, miała w sobie wyrobiony także instynkt samozachowawczy, tj. zdawała sobie sprawę, że wskoczenie do wody z deski to nie jest do końca bezpieczna sprawa, więc lepiej słuchać mamy i pozostać na pokładzie. Pojmowała podstawowe zasady bezpieczeństwa, które omawialiśmy za każdym razem przed SUPowaniem (zanim nie weszły w krew). Słuchała uważnie poleceń, kiedy miała usiąść, położyć się, lub przesunąć. Potrafiła także zasygnalizować swoje potrzeby.


Nasze pierwsze SUPowania z dziećmi były dość krótkie. Aby na początek ich nie zniechęcić. Zawsze połączone z atrakcjami i formą zabawy. Piszę o nich w kolejnych akapitach. Tym samym okazało się dla nich szybko, że SUPowanie jest fajne, podszyte przygodą i wyzwaniami odpowiednimi dla ich wieku. Z czasem sami zaczęli łapać za wiosło! Z czasem eskapady się wydłużały, co przyszło naturalnie, także dla nich.

Najlepszą porą roku na start jest oczywiście LATO! Ciepły , bezwietrzny dzień, połączony z wygłupami na wodzie i w wodzie 🙂


IMG_8665.jpg

 

Czy nasze dzieci zawsze są chętne do pójścia na wodę? Czy łatwo płynie się z dzieckiem na pokładzie? Czy dzieci się nie nudzą? Czy pływanie z dzieckiem jest w ogóle przyjemne? Jak nauczyć dziecko zachowania na SUPie? Hmmm…. z takimi pytaniami się spotykamy od czasu do czasu i na każde z tych pytań mam odpowiedź. 🙂

 

SUPowanie z dziećmi – garść informacji


Supowanie z dziećmi jest zgoła inne niż samotne (lub tylko z dorosłymi) wyprawy na wodę. Wiadomo, kto ma dzieci lub styczność z nimi, wie, że dziecko to odrębna planeta z własnym układem słonecznym, którego jak atlas trzeba się trochę nauczyć. W dodatku z biegiem czasu, zjawiska pogodowe i ukształtowanie terenu na ich planetach się zmienia i trzeba się tym zmianom poddać , w sensie nauczyć się na nie reagować 😉 Oczywiste 😉 Na szczęście my rodzice znamy nasze dzieci (a przynajmniej tak nam się wydaje ;P) i ogarnięcie ich na SUP powinno być wykonalne ;P


My nasze wyprawy z dziećmi planujemy inaczej niż w momencie, kiedy wybieramy się sami.


Bagaż

Gdy idziemy z dziećmi na wodę zabieramy więcej tobołów , to znaczy : dodatkowe ręczniki, ciuchy na zmianę, bluzy jakby miało się ochłodzić. Więcej przekąsek, więcej picia. Koce, kocyki bo dzieciaki lubią spać na SUPach. Pojemne worki wodoszczelne zatem są niezbędnym elementem wyposażenia. Do bagażu warto zabrać ze sobą podręczną apteczkę. Plasterki, coś do odkażania, jakiś bandaż… Dzieciaki mają różne pomysły, a wodzie czasem znajdują się różne niespodzianki.


Miejsce SUP wyprawy

Dla naszych dzieci ma ono spore znaczenie. Po 3 latach SUPowania mają już swoje ulubione miejscówki i nie musimy ich zachęcać szczególnie, aby z pełnym zaangażowaniem podeszły do SUPowania właśnie w tych lokalizacjach. To jak zaaranżujemy SUP wyprawę zależy totalnie od nas i naszej kreatywności. Czasem zabieramy je na totalnie dzikie akweny, a czasem w nieco bardziej miejskie klimaty. Jednak jest kilka punktów podróży, które zawsze mają miejsce bez względu na to, gdzie SUPujemy. Kilka porad w skrócie:


  1. robienie przerw, schodzenie na ląd aby rozprostować kości, zrobić mini piknik na kocu, ognisko, lub po prostu poszwędać się po okolicy

  2. kąpiele letnie w wodzie jako przerwa w podróży

  3. odpowiednie gadżety do zabawy i zabawy bez gadżetów, które urozmaicają SUPowanie i wkradająca się czasem monotonię w podróży SUPem (szczegółowo opisałam poniżej)

  4. szukanie akwenów z miejskimi atrakcjami , czyli np. lodziarniami i kawiarniami z bezpośrednim zejściem z wody. Z placami zabaw w pobliżu wody, gdzie można także zejść z deski i zrobić sobie przerwę. Uwierzcie mi, że to najlepsza opcja dla dzieci na SUPowanie. Szczególnie na początku przygody z SUP. Jest to dla nich ogromna zachęta, że podczas pływania mają atrakcje, które dobrze już znają, i które zawsze miały miejsce podczas wypadów nad wodę.

  5. odkrywanie i omawianie przyrody w atrakcyjny sposób dla dzieci, aby zachęcić je do poznawania jej i zachwycania się nią. To działa! Dzieciaki z czasem same, zaczynają wypatrywać różnych detali, zauważać to, czego nawet my nie widzimy.



A434A679-91A2-4199-BB0D-7DFC85C78CF8.jpg

IMG_3911.jpg

IMG_3087.jpg


Plac zabaw prosto z wody!


Plac zabaw prosto z wody!




Huśtawki na wodzie

Huśtawki na wodzie



Gadżety dla dzieci na SUP

Z czasem SUPowania z dzieciakami okazało się, że bez gadżetów się nie obejdzie. Dzieci, to dzieci i lubią mieć ze sobą swoje zabawki 😉 Nie wszystkie ulubione domowe misie papisie i inne przytulanki sprawdzą się na desce. Zatem poniżej nasza lista MUST HAVE:

  1. Podbierak – nasze tegoroczne odkrycie ! Ha, lepiej późno niż wcale. My mamy taki z Decathlonu <<< LINK. Dzieciaki bardzo zajęte są wyławianiem różnych skarbów z wody! Bez tego sprzętu radziły sobie ręcznie. Odkąd jest podbierak, na który mówimy poławiaczka, wszystko idzie o wiele prościej i sprawniej.

  2. Sikawka – strzykawka – to taki piankowy pistolet na wodę. Łatwo i szybko nabiera się nim wodę… Zasięg wystrzału też ma niemały! Zatem! 😉 Zabawa jest przednia! Chodzi o coś takiego >> LINK

  3. Lornetka – najlepiej taka z mocnym przybliżeniem. Można przez nią wieeele zaobserwować 🙂 Zwierzaki, ptaki, miejsca daleko od nas… Tu ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia

  4. Hamak – to nasz rodzinny, ulubiony sprzęt. My mamy taki >>> LINK. Jest bardzo łatwy w montażu i jest świetnej jakości. Musimy w tym roku dokupić kolejny bo każdy z nas jest miłośnikiem hamakowania i jeden przestaje już wystarczać.

  5. Maska do nurkowania i płetwy – my mamy taką do snorkelingu. Z pomocą znów przyszedł Decathlon. Jeśli pływamy w czystych wodach, obserwacja tego co dzieje się pod wodą? Bezcenne.

Może macie coś , co można dodać do tej listy zabawek-gadżetów?


IMG_8302.jpg

Zabawy z dziećmi na SUPie

Wszystkie nasze zabawy wynikają spontanicznie i zależą oczywiście od wieku dziecka. Nasze dzieci mają 5 i 9 lat w dodatku są różnych płci, więc interesują ich czasami inne klimaty. Ale można znaleźć wspólny mianownik. Zabawy wynikają też często z miejsca, w którym supujemy. Każde niesie ze sobą inne możliwości. Wszystkie zabawy bez gadżetów opierają się na kontakcie z przyrodą, jej zasobach i naszej kreatywności. Poniżej zabawy, które już przerobiliśmy i sprawdziły nam się świetnie!


PATYKI – dają nieskończoną możliwość zabawy. Zazwyczaj wyławiamy je z wody. Mogą służyć za wiosło, za wędkę, mogą być różdżką do zamrażania “taty” (wówczas go zawsze wyprzedzamy), lub chochelką do mieszania jeziornej mikstury 🙂 A jakiej? Niech już Wasze dziecko wymyśli jej działanie 🙂 Są też świetną bronią (łukiem, mieczem, pistoletem)


LIŚCIE – a także wodorosty, są świetną formą kreatywnej zabawy na desce. Bawimy się w ich wyławianie… I co z nimi dalej zrobić? Można na różne sposoby:

  • układać z nich jakieś kształty , mozaiki, prace plastyczne na pokładzie deski

  • można je liczyć

  • można układać je kolorami, lub wyławiać tylko konkretne odcienie, lub gatunki

ZABAWA W LICZENIE – często obieramy sobie jakieś obiekty i je liczymy. Np. konkretne krzaczki z określonym kolorem kwiatów. Gatunki ptaków (np. łabędzie). Czasem im wymyślna zabawa w spostrzegawczość i zliczanie , tym większe zaangażowanie. Kolory domów, liczbę pomostów. Ilość mijanych łódek… itp.


ZABAWA NA SPOSTRZEGAWCZOŚĆ – większość tego typu zabaw można z lądu przenieść na wodę. Np. zadajemy pytanie: kto widzi coś na literę “M”. Albo kto widzi coś czerwonego? Lub konkretniej, gdzie znajduje się “zielony parasol”. itp.


WYMYŚLANIE PIOSENEK I MELODII – my jesteśmy muzykalni i zdarza nam się wymyślać piosenki, wierszyki na bieżąco, z tego co zaobserwujemy. Lub do znanych nam melodii wymyślać własne słowa 😉


ODCZYTYWANIE KSZTAŁTÓW – z chmur oczywiście! Jeśli są… ale można też z koron drzew, lub z wodorostów! 🙂


ZABAWY MOTYWACYJNE – często jest tak, że płyniemy do jakiegoś celu i dzieciaki czują znużenie a na przerwę nie możemy sobie pozwolić. Łapiemy się wówczas wszystkich możliwych opcji powyższych zabaw a jeśli te już nie chwytają, to kombinujemy kolejne. Np. za tym drzewem (wybieramy jakieś w miarę blisko) znajdę? I potem okazuje się czy coś tam było czy nie ;P to zabawa trochę na chybił trafił, szczególnie jak nie znamy terenu. Zakładamy się też o to, ile machnięć wiosłem zostało nam np. do najbliższego zakrętu, punktu? Kto jest najbliżej otrzymuje jakieś profity, np. dodatkową porcje lodowej gałki.


ZABAWY W OBSERWACJĘ – przyrody najczęściej 😉 nie plażowiczów ;P Uczymy się ciągle nowości o roślinkach, o żyjątkach w wodzie, o rybkach, ptakach…. o zmieniających się warunkach atmosferycznych o ukształtowaniu terenu. No generalnie o wszystkim co nas otacza… także POD WODĄ.


ZABAWY Z KOSMOSU – wymyślamy czasem jakieś dziwne nierealne kreacje. Np. pikanie tajnych kodów na wiośle aby lepiej się wiosłowało! Lub zamiana SUPa w turbo maszynę, która rządzi na jeziorze wszystkimi i wszystkim…. no wiecie… trzeba puścić wodze fantazji i samemu trochę stać się dzieckiem



Słynne pikanie super tajnego kodu…. tu stopą… ale najczęściej pikamy ręką ;P


Słynne pikanie super tajnego kodu…. tu stopą… ale najczęściej pikamy ręką ;P

Listki na pokładzie? SĄ!


Listki na pokładzie? SĄ!


 

w co ubrać dziecko na SUP?


W kamizelkę ratunkową oczywiście! Bezwzględnie wręcz. (nie mylić z kamizelką asekuracyjną – kapokiem) To nasze stałe ubranie dla dzieci, pod które zakładamy różne inne konfiguracje w zależności od pory roku.

Latem sprawa jest dość oczywista. Strój kąpielowy, spodenki. Dobrze jest mieć jakieś na zmianę. Nie zawsze świeci słońce i nie zawsze szybko się wysycha. Tym bardziej jak “kapok” się zmoczy. Staramy się zatem robić kąpiele tak aby dzieciaki nie pływały w mokrych kamizelkach. Latem fajnie sprawdza się pianka z krótkimi rękawkami i nogawkami. Nawet jeśli wchłonie wodę to nie jest w niej zimno.

W chłodniejsze wiosenne i jesienne dni także sprawdzić się może pianka z długimi nogawkami i buty na wodę. Choć my tak jeszcze nie pływaliśmy… Nie było potrzeby, ale pianka do na prawdę dobry izolator zimna 😉

My lubimy ubierać dzieci w spodnie na deszcz. Co to znaczy? Na normalne ubranie zakładamy takie wodoodporne ogrodniczki , na to kalosze lub inne dość szczelne buty. Pupa pozostaje sucha, nawet jeśli na pokład deski wleje się woda 🙂


IMG_9005.jpg

78729817-4B7D-48B9-83EE-AD57651C5910.jpg
DSCF2041.jpg
 

podsumowanie


Czy naszym dzieciom zawsze się chce iść z nami na SUP? Nie będę okłamywać…. nie zawsze.. ALE… nawet jeśli czasem na początku pomarudzą, potem jak już są w trakcie czerpią radość. A na koniec zawsze słyszę: MAMO ALE BYŁO FAJNIE! Także z czystym sumieniem, zawsze zabieram ich na SUP, bez względu na ich nastrój. Przebywanie wśród przyrody wyzwala ogrom pozytywnej energii, chęć bycia odkrywcą… kształtuje się osobowość i szacunek do świata. Życzę wam outdorowej pasji, może własnie SUPowej jeśli jeszcze nie mieliście okazji spróbować. A jeśli zastanawiacie się, czy SUP sprawdzi się jako rodzinna zajawka? BEZ CIENIA WĄTPLIWOŚCI ODPOWIADAM – taaaaaak!



#dzieci #dzieckonasupie #porady

731 wyświetleń0 komentarzy
bottom of page