Myślę, że jest to jezioro marzeń dla każdego SUP’era. Choć takich urokliwych miejsc na świecie na pewno jest całe mnóstwo, to właśnie to jezioro trafiło na naszą listę podróży jako jedno z pierwszych. Jak tylko natknęliśmy się na nie w sieci, to wystarczyło jedno westchnienie, kilka burzliwych myśli i cała masa obejrzanych zdjęć, aby zadecydować, że jeszcze w tym roku chcemy je odwiedzić z naszymi deskami.
Choć sezon 2018 jest naszym pierwszym na wodzie, to pływamy dość dużo. Byliśmy już w kilku wyszukanych, nietuzinkowych miejscach, ale Eibsee urzekło nas od pierwszego wejrzenia. Spotkałam się ze stwierdzeniem, że Eibsee to niemieckie karaiby i faktycznie patrząc na przejrzystość i kolor wody, nie można temu zaprzeczyć. CHCEMY TO ZOBACZYĆ NA WŁASNE OCZY!
tutaj macie filmik niezwykłych dziewczyn, które podróżują i pływają na supach! Ich relacja robi wrażenie
Lato zbliża się ku schyłkowi, ale to nie problem! Ewentualnie jesienna pogoda nam nie straszna, grunt aby lekko świeciło słońce i nie padał deszcz. Zdaje się, że w takich warunkach pływanie po Eibsee będzie bajecznym przeżyciem. Uwierzcie mi, że aplikacja z prognozą pogody, jest teraz najczęściej otwierana w moim telefonie. I to nie jedna! Jeśli w najbliższy weekend pogoda dopisze, to zostawiamy dzieciaki pod wykwalifikowaną opieką Babci Ani i sami z Maćkiem ruszamy na podbój Niemiec. JUPI! Z pewnością możecie oczekiwać obszernej relacji !
edit (22/09/2018) -> BYLIŚMY na Eibsee – post znajdziecie TU

