top of page

Molecule Man – SUPem po Berlinie

Zaktualizowano: 4 maj 2021

W końcu! Nareszcie udało nam się zaliczyć miejskie SUPowanie w stolicy Niemiec (a Szczecin nadal czeka.. jak to jest, że to co najbliżej dostępne odkłada się ciągle na dalszy plan?). Z reguły odwiedzamy te dziksze tereny… pokrętne kanały, rzeczki i przede wszystkim jeziora. Z dala od ludzi i zgiełku. Nadarzyła się jednak wspaniała okazja aby tym razem zwodować deski w Berlinie. Nie żałujemy, wspomnienia mamy piękne… zatem dzielę się nimi z Wami abyście i wy skorzystali!

 

Cały poprzedni weekend spędziłam w Berlinie wraz z Wiolą (z którą poznałyśmy się internetowo, przez insta z powodu SUPów właśnie) z okazji zaproszenia na targi przez PENGUIN WATERSPORTS. Czas spędzony na targach zasługuje na osobny wpis, który mam nadzieję popełnić już niebawem… W wielkim skrócie: było nieziemsko fajnie poznać pingwinową ekipę, zacieśnić więzi i móc rozplanować współpracę na 2020 rok.

Plan na niedzielę, po sobocie spędzonej na targach był sfokusowany na wodowanie i przepłynięcie się po Berlinie w jakiejś miejskiej jego części. Celem padła instalacja MOLECULE MAN, która jest popularnym punktem na mapie Berlina, w dodatku znajdującym się na wodzie.


molecule man


Jest jedną z instalacji wykonanej z aluminium, należącej do serii rzeźb zaprojektowanych przez Jonathana Borofsky’ego. Molecule Man zainstalowani są w różnych miejscach na świecie. Takie same rzeźby można więc zobaczyć w Berlinie, Iowa czy Council Bluffs. Są to ogromne postacie, które trzymają się a ich ciała wypełnione są dużą ilością dziur. Jak szwajcarski ser 🙂 Otwory te mają symbolizować „cząsteczki, wszystkich ludzi tworzących razem naszą egzystencję”.

„Molecule Man” to seria rzeźb z aluminium, zaprojektowany przez amerykańskiego artystę Jonathana Borofsky’ego, zainstalowanych w różnych miejscach na świecie, m.in. w Berlinie, Niemcy i Council Bluffs, Iowa, USA.


3F67F46F-92EE-4953-A35D-6A1779C769C2.jpg
 

mapa


Dogodnym miejscem do zaparkowania oraz zwodowania się są okolice Wenden Park i ulica Tunnelstrasse. Można tam bezpłatnie zaparkować, jednak o miejsce może być trudniej ponieważ mieszczą się tam osiedla domów, park oraz kościół. Pewnie zależy od godziny i dnia, myśmy zrobili ze dwie rundki autem zanim zaparkowaliśmy. Wenden park leży na “półwyspie”, więc z obu jego stron możemy udać się z deską by wypuścić się na rzekę Sprewę. Rzeka ma wolny i spokojny nurt bez problemu ogarnie się wiosłowanie z prądem i pod prąd.


molecule-man--mapa.jpg

przebieg trasy


Trasa zaznaczona powyżej od miejsca START z powrotem w to samo miejsce ma około 5 km. Na prawdę lajtowy dystans z powolnym snuciem się i wpatrywaniem się w przybrzeżne atrakcje. Nie ma ich aż tak wiele, jednak płynie się bardzo przyjemnie. Cel, czyli instalację Molecule Man widać już na początku prostej, więc fajnie się wiosłuje widzą go przed oczami.


IMG_6476.jpg

IMG_8284.jpg

IMG_6463.jpg

Pierwsze co rzuca się w oczy to pokaźnych rozmiarów wierzby płaczące, które jeszcze miały rudawo brązową barwę. Rosną szczególnie w okolicy parku i nabrzeża wzdłuż osiedla domków.

O tej porze roku ruch na wodzie był niewielki. Przepłynął koło nas kajakarz z łódką asekuracyjną… po prostu robili trening. I chyba to jedyne jednostki pływające, które nas minęły tego dnia.


1231A53A-C79A-4DAC-87FF-B1031782C6A7.jpg

Jak dobrze się przyjrzycie powyższemu zdjęciu przed Wiolką widać mosty a zaraz za nimi wystają głowy Molecule Man.


9CD39DA9-08CD-4EA2-96F0-3BFD6F2F8E0D.jpg

Naszą uwagę zwróciła nietypowa łódź w kształcie wieloryba. Nazywa się Moby Dick… i uwaga? Nie wiemy co w niej jest 😛 Podejrzewam, że to łódź turystyczna lub restauracyjna.


1F20ECDF-EEA6-4A7F-9002-74B6D41E4445.jpg

74BE1FCD-8149-4893-89BB-A731CC450966.jpg

Pod mostem jak zwykle jest ciekawie. Echo…szum miasta, kroki przechodniów i w przypadku tych konkretnych mostów także stukot pociągów. Mi się zawsze pod mostem uruchamia tryb Witney Houston, czyli śpiewać każdy może 🙂


IMG_6573.jpg

berlin1.jpg

IMG_6494.jpg

Zaraz za mostami przy nabrzeżu wyrasta ogromny wieżowiec-biurowiec.


E0C4EEDE-F75C-4A99-836F-6B4B7B2E3642.jpg

4FBD1B39-712F-47D4-AF65-12A81677ECCF.jpg

I już tylko kawałeczek i jesteśmy u celu. Pływanie pośród tak dużej aluminiowej instalacji robi wrażenie. Figury tych ludzi są ogromne! Swobodnie można pokręcić się miedzy ich nogami jednak zachowując ostrożność, prąd rzeki dość szybko niesie w tym miejscu i trzeba troszkę pomanewrować wiosłem aby nie uderzyć w wielkie stopy.


9AF706E7-3631-44D7-ABC0-0BE066C27DC2.jpg

IMG_8291.jpg

IMG_6524.jpg

D0E09F83-7FAD-4D5F-85B9-E2C458430994.jpg

5EE137A8-E634-448D-9390-AA3AAE63BEF8.jpg
 

Choć zdjęcia są szare i ponure a mocno wybijającym się punktem na wodzie jest moje czerwone wdzianko to zapewniam Was, że to był bardzo “słoneczny wypad”. Dużo pozytywnej energii i śmiechu. Ciągle w zabawowej atmosferze, która utrzymywała się z poprzedniego targowego dnia przemierzaliśmy Sprewę z bananami na twarzach. O tej porze roku SUP jest dość “egzotycznym” zjawiskiem na wodzie (ha, ale to zgrabnie ujęłam) i także tym razem nie omieszkaliśmy zebrać komplementów jacy to jesteśmy BREJV.


F829F4A6-D91C-40B3-B97C-19321DBB214F.jpg

ALOHA

Odsyłam Was także do wpisów z innego ciekawego miejsca do SUPowania w Berlinie, a raczej już na jego obrzeżach:


314 wyświetleń0 komentarzy
bottom of page